czwartek, 26 czerwca 2014

O mnie

  Mam na imię Marta. Mam 27 lat. Uwielbiam dobre jedzenie, kino, muzykę i przeglądanie wyjątkowych fotografii . Od dziecka rysowniczka, miłośniczka zwierząt, a w szczególności psów. Chora na punkcie pieczenia.
  Zainspirowana kilkoma blogami postanowiłam spróbować własnych sił, dodatkowym motorem moich działań jest Zozol czyli Zuzia, zamieszkała obecnie w moim brzuszku i która to pod koniec września ma przyjść na świat. Tak... :) Zuzia . Od początku czułam , że to będzie dziewczynka. Nie miałam żadnych smaków, choć słabość do słodkości pozostała. Pobyt w sklepach dla dzieci kończyła się zawsze na regałach z ubrankami dla dziewczynki.


  Pamiętam że gdy zobaczyliśmy 2 kreski na teście bardzo ucieszyliśmy się, bo Zuzia była dzieckiem zaplanowanym. Nie wiem czy dla Damiana był to cios, kiedy w 12 tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się, że to nie chłopiec- Filip, tylko dziewczynka. Jednego byłam pewna, kiedy 6 lat temu poznałam mojego "małżka" wiedziałam, że będzie fajnym tatą. Nie wiem czy to stereotyp czy nie, ale podobno jak mężczyźnie rodzi się syn rozpiera go większa duma niż w przypadku córki. Pewnie nigdy nie dowiemy się jaka jest prawda. Jestem też pewna, że Zuzia będzie oczkiem w głowie taty i najważniejszą kobietką w jego życiu.
  Chciałabym, aby blog był poświęcony głównie naszej córce Zuzi jak się zmienia, rozwija z wplecionymi wątkami kulinarnymi, wycieczkowymi, zakupowymi. Mam nadzieję, że uda mi się zatrzymać wyjątkowe chwile jakie Nas czekają właśnie tu na papierze i zdjęciach.
                                                                   
                                                                  Pozdrawiam,

                                                                   Marta :)

3 komentarze:

  1. To czekamy na więcej i zapraszamy do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas było podobnie. Każdy mówił, że to będzie syn, a ja od początku czułam, że dziewczynka. Mina Męża na USG bezcenna, trochę zawiedziony był, ale szybko przeszło i teraz Marysia jest dla Niego najważniejsze i ciągle powtarza, że cieszy się, że to jednak córka. Niedługo dowiemy się jaki dzidziuś mieszka teraz w moim brzuszku. Pozdrawiam i powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy 25 lat temu miał się urodzić mój przyszły chrześniak, nie było wiadomo, jakiej dziecko będzie płci.Wszyscy wmawiali mojej siostrze syna! Tylko mój tata, dziadek!, upierał się przy swoim zdaniu, że to będzie dziewczynka. I "wykrakał" sobie wnuczkę dziadziusia!!! Przeczucie? Dziadkowski instynkt? Tato do dziś jest dumny, że przybyła mu kolejna kobieta do kolekcji (ale jak się urodził wnuk, to też był szczęśliwy i też się cieszył!)! (Ania z pracy).

    OdpowiedzUsuń