środa, 6 sierpnia 2014

o "diecie" w ciąży

  Przygotowując sobie dzisiaj rano śniadanie myślałam o tym co jadłam i jak jadłam w ciąży do tej pory. Nie zamierzam prawić tu jakiś morałów na temat zdrowego żywienia, bo ja od tego nie jestem. Myślę, że to zadanie należy do specjalistów czy dietetyków.
  Czy jesteśmy w ciąży czy nie złotą zasadą jest jeść wszystko, ale nie "żryć" jak to zabawnie określiła jedna bardzo fajna położna, z którą ostatnią mam okazję debatować. Drugą zasadą, którą ja uznaje za świętą jest to, że je się dla dwojga a nie za dwoje! O! nie wiecie jak się we mnie gotowało jak usłyszałam kilka razy od kogoś jedz jedz, bo teraz trzeba jeść za dwoje. Ojej to zdanie działa na mnie jak płachta na byka. Na szczęście moja mama jest tego samego zdania i nie wmuszała we mnie nigdy jedzenia za co jej serdecznie dziękuje, że tak było zawsze:).
  Na pytanie położnej jak się odżywiam? najlepsza odpowiedź brzmiała, że jem wszystko oczywiście z rozsądkiem.Są w zasadzie 4 rzeczy, których nie można jeść w ciąży : tatar/ mięso typu medium rare, ryby wędzone na zimno, sery pleśniowe, nie wspominając już o papierosach i alkoholu! Trzeba jeść rzeczy treściwe a nie im więcej tym lepiej. Skłamałabym, że przez 8 miesięcy jadłam wyłącznie zdrowo. No hello! jesteśmy tylko ludźmi-ja też!:). Zdarzyło mi się pić colę. Polecam ją szczególnie jak ktoś ma mdłości w ciąży, ale nie wymiotuje!Jem słodycze,desery, zdarzyło się zjeść pizze czy inny posiłek"mniej zdrowy". Słuchałałam i słucham na bieżąco swojego organizmu i jego potrzeb. Myślę, że to jest właśnie złoty środek w połączeniu z myśleniem. Poza tym uważam, że dziecko powinno mieć kontakt z wieloma urozmaiconymi pokarmami, z którymi nie raz spotka się w swoim dalszym życiu.
  Moje dzisiejsze śniadanie wyglądało tak ;)

     Teraz jest fajny czas, jeśli chodzi o witaminy w postaci świerzych, sezonowych owoców i warzyw, których niestety zimą brak. Staram się maksymalnie to wykorzystywać. Był sezon na truskawki- jadłam je na potęgę szczególnie z galaretką, bo w takiej postaci mi smakują najbardziej. Teraz staram się codziennie zjeść przynajmniej 1 jabłko, albo moja ulubioną nektarynkę czy morelę. Moja dzisiejsza bomba energetyczno-witaminowa :)
                                    Życzę wszystkim smacznego, bo pora śniadaniowa trwa
                                                             Pozdrawiam,
                                                                    M.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

o sesji brzuszek

Bardzo długo miałam jakąś awersje do tego typu sesji . Jak tak dłużej pomyślę to sama nie wiem dlaczego? Może zdanie odmieniła moja własna ciąża:). To, że może ta chwila się nie powtórzyć albo prędko nie powtórzyć, chęć zachowania na zawsze tego co było i jak było będąc brzuchatką:). Chciałam, żeby sesja była na wesoło i chyba taka była:). A o to kilka zdjęć.










                                                                    Pozdrawiam,
                                                                         M