niedziela, 29 czerwca 2014

Rodzice, starzy ? matka czy mama? ojciec czy tata ?





Bycie rodzicem jest nie lada wyzwaniem. Myślę, że to jedna z trudniejszych  życiowych ról. To poza pracą zawodową praca na cały etat. Wymaga od nas wielu poświęceń, przynosi mnóstwo radości i pewnie czasem przysparza smutku. Wydaje mi się, że to ogromna lekcja pokory, bo wymaga często od Nas cierpliwości i wsłuchania się w siebie i dziecko. Wychowanie dziecka może wymagać wielu wyrzeczeń.
 Często myślę jaką będę mamą. Czy dam radę? Idąc od początku Czy będę wiedziała jak Cię wykąpać, jak nakarmić? Co jeśli nie będę wiedziała dlaczego płaczesz Zuzku? Pierwsze dni Twojego życia to będzie etap wzajemnego poznawania się. To czas nawiązywania więzi, która będzie Nam towarzyszyć do końca życia. Chciałabym być taką mamą jaką jest moja mama dla mnie. Tak sobie teraz myślę, że nigdy nie określiłam jej słowem"matka". Bo matka jest biologiczna czy tzw. "Matka Polka". Określenie"matka" jest dla mnie takie zimne...Mam nadzieje, że dla Zuzi też będę mamą. Bliską osobą , najbliższą kobietą w życiu tak jak my z mamą -trochę takie przyjaciółki. Mamą czyli osobą , której mogę wypłakać się , wyżalić, dzielić się swoimi problemami, rozsterkami. dzielić się radością. Mam nadzieję będę takim samym wsparciem jakim była i jest dla mnie moja mama, osobą dzięki której bardzo wiele w życiu zawdzięczam i dzięki, której nie brakowało mi niczego.


  Z ojcem jest jak z matką. Ojcem może zostać każdy, ale tatą trzeba umieć być. Wydaje mi się, że córka jest w życiu taty ważną osobą i vice versa. Bardzo mi zależy, aby między Panem Mężem a Zuzką wytworzyła się silna i bardzo ważna więź, taka nierozerwalna... może dlatego, że ja sama tego nigdy nie doświadczyłam. Jak już wspominałam wcześniej kiedy poznałam mojego Damiana , czułam , że to będzie ten człowiek, który będzie wspaniałym mężem i co ważne wspaniałym tatą.
 Mam nadzieję, że będziemy dla Zuzka najlepszymi rodzicami, na których zawsze będzie mogła liczyć. Nie..nie takimi idealnymi, ale najlepszymi w jej świecie.
                               

piątek, 27 czerwca 2014

Modny maluch







  Dzisiaj w końcu wyszło obrażone słońce zza chmur, zrobiło się cieplej. Po długim namyśle postanowiłam odświeżyć pierwszą wyprawkę ubrankową dla Zuzki. Długo zwlekałam, nie zrywałam metek, cen, bo bałam się... w sumie nie wiem czego, żeby nie zapeszać? Pomyślałam głupolu skończ z takim myśleniem! Ubranka przedstawione na zdjęciu są właściwie w 98% nowe, tylko 2 narazie pochodzą z Sh. Mimo nowości uznałam, że warto przepłukać je w jakimś ładnie pachnącym płynie, bo przecież były na pewno dotykane w sklepie przez setki ludzi. W tym celu wybrałam płyn marki Lovela. Przekonało mnie przede wszystkim to, że neutralnie pachnie, jest hypoalergiczny, do stosowania od pierwszych dni życia dziecka, do wrażliwej skóry szczególnie w przypadku AZS no i co najważniejsze posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka.
  Kiedy człowiek wchodzi od sklepu do sklepu to uświadamia sobie, że za naszych czasów nie było takiego wyboru, tylu kolorów, takich wzorów. Mama opowiadała mi, że zdarzały się unikaty czy  perełki w tzw. peweksach. Dzisiaj jedynym dylematem przed jakim stoi człowiek to cena.
  Pierwsza wyprawka Zuzki składa się głównie z ubranek marki F&F, H&M, pojedyncze ze SMYKA. Ku mojemu zaskoczeniu ceny w niektórych przypadkach są do siebie zbliżone. 2 pary śpiochów udało mi się zakupić w Sh.Tu podziękowania należą się mojej koleżance Kindze, która poleciła mi ten sklep z odzieżą sprowadzaną z Anglii (marek m.in. Zara, Next) . Mimo, że wycieczka była daleka, a na wejściu spotkało mnie ogromne rozczarowanie, po dłuższym szperaniu udało mi się wyhaczyć dwie perełki. Czekam na sierpień i dostawę jesiennej kolekcji. Nasze początkowe rozmiary 56/62cm przypadają na jesień, więc fajnie byłoby dostać jakiś wyjątkowy sweterek na guziczki . Ciekawą marką jest również Kappahl- muszę przyznać, że za jakość materiału, efektywność należy im się wielki plus. A co idzie za jakością? Cena.
 Wszystkie rzeczy są piękne, ale nasze dziecko przecież zmienia się z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc i coś co było dobre za chwile będzie za małe. Dlatego muszę przyznać się, że często miałam dylemat czy brać czy nie brać ? To była ogromna batalia serca z rozumem. W jakim rozmiarze? Zgodnie z poradami już doświadczonych młodych mam obkupiłyśmy się w kilka rzeczy w rozmiarze 56 a duża część w 62, tak aby było wygodnie i nie tymczasowo a troszkę na dłużej.
 A może Wy dziewczyny polecacie jakieś fajne sklepy z odzieżą niemowlęcą? jakie macie doświadczenia? Może polecacie jakiś Sh czy sklep internetowy?
 Muszę się jeszcze na koniec czymś pochwalić:). Dzisiaj byliśmy z Panem Mężem w Ikei. Narazie Zuza z Nami będzie spać i skrawek pokoju należy się też jej. Taki własny kąt. Zakupiliśmy regał, którego montaż okazał się ogromnym utrapieniem i walką z wiatrakami. Po dłuższych walkach udało się złożyć kloca .Nie wiem czy to nie będzie pierwszy i ostatni zakup MEBLOWY w Ikei :):). Prezentuje się w każdym razie tak jak chciałam. Bo każdy regał musi być starannie zaplanowany, pierwszy najważniejszy to lala anielica wykonana na specjalne zamówienie. Następne planowane są drewniane literki, misie pluszowe, ramki ze zdjęciami mamy, taty i Twoje Zuzko jak będziesz na świecie, bajki, pojemniki do przechowywania zabawek dla zachowania porządku :). Oto pierwsze efekty naszej pracy. Podoba Wam się? Dziękuję Ci Mężu:)

                                                                    Pozdrawiam,
                                                      
                                                              prawie mama Marta :)

czwartek, 26 czerwca 2014

O mnie

  Mam na imię Marta. Mam 27 lat. Uwielbiam dobre jedzenie, kino, muzykę i przeglądanie wyjątkowych fotografii . Od dziecka rysowniczka, miłośniczka zwierząt, a w szczególności psów. Chora na punkcie pieczenia.
  Zainspirowana kilkoma blogami postanowiłam spróbować własnych sił, dodatkowym motorem moich działań jest Zozol czyli Zuzia, zamieszkała obecnie w moim brzuszku i która to pod koniec września ma przyjść na świat. Tak... :) Zuzia . Od początku czułam , że to będzie dziewczynka. Nie miałam żadnych smaków, choć słabość do słodkości pozostała. Pobyt w sklepach dla dzieci kończyła się zawsze na regałach z ubrankami dla dziewczynki.


  Pamiętam że gdy zobaczyliśmy 2 kreski na teście bardzo ucieszyliśmy się, bo Zuzia była dzieckiem zaplanowanym. Nie wiem czy dla Damiana był to cios, kiedy w 12 tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się, że to nie chłopiec- Filip, tylko dziewczynka. Jednego byłam pewna, kiedy 6 lat temu poznałam mojego "małżka" wiedziałam, że będzie fajnym tatą. Nie wiem czy to stereotyp czy nie, ale podobno jak mężczyźnie rodzi się syn rozpiera go większa duma niż w przypadku córki. Pewnie nigdy nie dowiemy się jaka jest prawda. Jestem też pewna, że Zuzia będzie oczkiem w głowie taty i najważniejszą kobietką w jego życiu.
  Chciałabym, aby blog był poświęcony głównie naszej córce Zuzi jak się zmienia, rozwija z wplecionymi wątkami kulinarnymi, wycieczkowymi, zakupowymi. Mam nadzieję, że uda mi się zatrzymać wyjątkowe chwile jakie Nas czekają właśnie tu na papierze i zdjęciach.
                                                                   
                                                                  Pozdrawiam,

                                                                   Marta :)